W ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Małego Dziecka , którego misją jest współudział w rozwijaniu i upowszechnianiu wychowania przez sztukę nasze przedszkolaki z grupy V wzięły udział w plenerowym Ogrodzie Sztuk , który został zorganizowany w Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Lesie Łagiewnickim . Impreza miała formę jarmarku , na którym jednoczenie prawie 300 dzieci w wieku przedszkolnym aktywnie uczestniczyło tworząc swoje dzieła w różnych dziedzinach twórczości. Impreza składała się z różnych stacji zadaniowych , gdzie przy każdej stacji przeznaczono około 15 do 20 min . dla drużyny . Na umówiony sygnał muzyczny uczestnicy przechodzili zgodnie z planem do następnej stacji. Po zaliczeniu wszystkich punktów zadaniowych przedszkola otrzymały podarunki , które dzieci zabrały ze sobą do domów. Nasza grupa przedszkolna rozpoczęła swoje wojaże od stanowiska numer cztery , gdzie zadaniem było namalowanie farbami na szarym papierze - wymarzonego miasta. Wspólna "burza mózgów" pozwoliła na zaplanowanie planu miasta jakie dzieci widziałyby w przyszłości. Powstały budynki , ulice ale przede wszystkim zaplanowane zostały tereny przyrodnicze jak trawniki, akweny wodne , alejki z drzewami. Pomysłów było wiele , ale czas się skończył i trzeba było udać się do następnego punktu zadaniowego. Tam mieliśmy za zadanie narysowanie swojego portretu , wycięcie go i powieszenie na folii przeźroczystej. Powstały małe , duże postacie a nawet niektórzy z nas przedstawili siebie jako motyle , biedronki . Było by więcej postaci ale czas nas poganiał , więc na znajomy już dźwięk musieliśmy przejść do następnego zadania , a było bardzo trudne. Okazało się ,że na stanowisku nr6 poznaliśmy linoskoczka. A naszym zadaniem było przejść po zawieszonej między drzewami linie. Oj .... było ciężko , ale z pomocą Clowna i jego małego pomocnika , każdy z nas a nawet nasze Ciocie pokonały dystans linowy . Po "ciężkiej" próbie równoważni nadszedł czas odpoczynku i wyciszenia , bowiem następny punkt programu był związany z ceramiką . Pani , która nas przyjęła opowiedziała nam najpierw o właściwościach gliny , pokazała nam różne wyroby ceramiczne , które używane są od wieków w gospodarstwie domowym. Po zdobyciu tych bezcennych informacji samodzielnie zaczęliśmy wałkować "placki" gliny a potem wyciskać z nich za pomocą foremek różne kształty. To było bardzo interesujące zadanie , które wykonaliśmy na "sto dwa". Następna stacja zadań dotyczyła lasu. Usłyszeliśmy opowieść o leśnych duszkach , które znam z naszej piosenki , ale nie wiedzieliśmy do końca ,że one naprawdę istnieją. Dopiero jak zaprojektowaliśmy dla nich kapelusze , zauważyliśmy ,że te duszki są prawdziwe. Sami obejrzyjcie zdjęcia , czapki widać ale duszków nie:-) . Trzeba było to odreagować w zawodach sportowych , więc na umówiony sygnał udaliśmy się do stanowiska sportowego. Tam czekał na nas tor przeszkód. Podzieleni zostaliśmy na dwie grupy , które musiały między sobą rywalizować. Pierwszą konkurencją było toczenie dużej piłki między pachołkami, drugą o wiele trudniejszą toczenie małej piłeczki przy pomocy kija hokeisty , trzecia była chyba najłatwiejsza. Musieliśmy trafić woreczkiem do koła. Okazało się ,że na koniec naszych zmagań orzeczono remis:-). Ostatnią konkurencją było duże - maxi MEMO- odgadywanie par obrazków. Po której ponownie usłyszeliśmy znajomą muzykę , która sygnalizowała nam ,że musimy przejść do następnego punktu z zadaniami. Tam czekała na nas afrykańska niespodzianka. Poznaliśmy bębny afrykańskie i tajemniczy instrument o kształcie talerza kosmicznego zwany wanga. Odgłosy naszych bębnów słychać było chyba w samej Afryce:-) . Po tych głośnych działaniach , wyciszyliśmy się ( ale nie fizycznie) przy zabawach z chustą animacyjną. Kiedy już nasza energia "dobiegała końca" w spokoju , z niezwykłą cierpliwością i precyzją składaliśmy i ozdabialiśmy wiatraczki. Po tym zadaniu , przygotowaliśmy jeszcze ozdoby z drewnianych zapinek do prania:-) , okazało się ,że można w domu upiększyć naszej Mamusi ten bardzo przydatny przyrząd:-). No cóż , wszystko co dobre powoli sie kończy. Ostatnie nasze zadania pozwoliły nam wyrzucić z siebie cała energię . Najpierw na zjeżdżalni - dmuchańcu, a potem podczas tańca z kolorowymi pomponami. Ostatnim etapem naszej eskapady do Lasu Łagiewnickiego było konsumowanie waty cukrowej i popcornu. I tak właśnie spędziliśmy cały dzień poza Rogowem . Wcale nie tęskniliśmy za rodzicami i za przedszkolem , bo po pierwsze sprzyjała nam pogoda , a po drugie świetnie się bawiliśmy i gdyby nie to , że " prawie " się ściemniało to chętnie byśmy tam jeszcze pozostali. Ale mamy nadzieję ,że w przyszłym roku nasi koledzy też tam pojadą.
|